piątek, 5 listopada 2010

Mgła....

Wczoraj nie było już słońca.
Wczoraj była już tylko mgła.
Przydałby się szalik, a może i rękawiczki.
Spokój był jednak taki sam.
Biegacze.
Właściciele psów z psami :p
I ja.
Szpieg z maszyną do chytwania chwil i zamykania w objęciach karty pamięci. Czyżby własna już nie wystarczała?
Naciskam spust.
Raz, drugi.
Kucam na chwilę.
Oczy doceniają przestrzeń.
Mózg - świeże powietrze.
W drodze powrotnej kupuję chleb z pieca na drewno, gazetę dla P.
Wracam... pogwizdując...
w środku.





Dziś też nie było słońca.
Może jutro?

2 komentarze:

  1. Cudne zdjecia! Bardzo nastrojowe...
    Wybacz, ze tak dawno mnie tu nie bylo, ale od kilku miesiecy cierpie na chroniczny brak czasu :/

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też rzadko zaglądam (sic!). Ale postanowiłam, że choć raz na jakiś czas coś wpiszę, bo szczerze powiedziawszy, to mi szkoda tak porzucić blogowanie :p

    pozdrawiam i życzę dużo wolnego czasu!

    OdpowiedzUsuń