Wynika z tego, że ze mnie to leń i nicpoń nabijany. Ja takie poranki mam codziennie :( Chyba dla odmiany pójdę do ciężkiej fizycznej pracy : / Jak myślisz? Anhelli ze szpachlą przerzucająca zwały śniegu lub węgla X,D
Ojoj, nie bylo moja intencja sugerowanie takiegoz oszczerstwa. Ostatnio malo mialam czasu na cokolwiek, to szczegolnie sie delektowalam takimi chwilami. A tak szczerze, to zazdroszcze, bo po wpisach na blogu widac, ze ranki sa produktywne ... w bardziej lub mniej bezposredni sposob ;) A tak w ogole to gimnastyki (nie tylko umyslu) nigdy nie za wiele heheheehehe
Pozdrawiam cieplo z roztapiajacego sie (sic!) Oslo_
Wynika z tego, że ze mnie to leń i nicpoń nabijany. Ja takie poranki mam codziennie :( Chyba dla odmiany pójdę do ciężkiej fizycznej pracy : / Jak myślisz? Anhelli ze szpachlą przerzucająca zwały śniegu lub węgla X,D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :) :*
Ojoj, nie bylo moja intencja sugerowanie takiegoz oszczerstwa. Ostatnio malo mialam czasu na cokolwiek, to szczegolnie sie delektowalam takimi chwilami.
OdpowiedzUsuńA tak szczerze, to zazdroszcze, bo po wpisach na blogu widac, ze ranki sa produktywne ... w bardziej lub mniej bezposredni sposob ;) A tak w ogole to gimnastyki (nie tylko umyslu) nigdy nie za wiele heheheehehe
Pozdrawiam cieplo z roztapiajacego sie (sic!) Oslo_
Podoba mi sie ta dekadencja: bardzo poetycka i nastrojowa, tak przynajmniej wynika ze zdjec. Wiecej takich porankow zycze! i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńza zdjęcie z filiżanką - medal!
OdpowiedzUsuńKonsti - dziękuję, staram się jak mogę wykrawać takie chwile, choć czasem naprawdę trudno o nie. Ale ważne, żeby móc docenić je, kiedy są :D
OdpowiedzUsuńIzabela - dziękuję bardzo :D