Do przepisu wprowadziłam pewne modyfikacje pod tytułem 'składników rzut na oko lub dwa'. Potem jeszcze nie do końca wzięłam pod uwagę fakt, że na opakowaniu przepis był na 4 osoby, a ja robiłam na dwie i efekt końcowy był jak następuje:
Składniki:
- makaron fettuccine dla tylu osób ile potrzeba ;)
- 150g szynki parmeńskiej - u mnie była to coppa i pancetta
- 40g parmezanu (według przepisu Parmigiano Reggiano, ale ja nie miałam, więc dodałam Padano)
- 150g śmietany gęstej - dałam na oko, lubię bardziej zwięzłe sosy
- 50g masła - u mnie zastąpione oliwą
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego - u mnie salsa meksykańska, jest dość ostra, więc dodałam trochę mniej, jednocześnie nadaje potrawie ostrzejszego smaku ;)
- łyżeczka posiekanej pietruszki
- pół kostki rosołu
Kreacja:
- Ugotować makaron fettuccine według przepisu na opakowaniu.
- W międzyczasie na rozgrzanej w garnku oliwie, podsmażyć szynkę pokrojoną w cienki paski.
- Dodać 50g śmietany i wymieszać razem. Następnie doprawić rosołem, koncentratem pomidorowym lub salsa meksykańską, wymieszać i smażyć około 2 minuty.
- Pozostałą śmietanę wymieszać z parmezanem i odrobiną pietruszki i dodać do reszty składników.
- Dodać ugotowany makaron i podgrzewać chwilę czy dwie.
- Makaron podawać posypany pietruszką i parmezanem, jeśli ktoś bardzo lubi.
Teraz mogę z czystym sumieniem udać się do królestwa Morfeusza. Ostatnio nie najlepiej nam się układały nasze stosunki, może dziś zawrzemy rozejm. Bardzo by mi się przydał ;)
Dobranoc :D
P.S. Sos jest mniej więcej na 4 osoby, choć według mnie starczy na dobre dwie porcje.
Okazało się, że mama nie zaprosiła nas na obiad, bo miała rybę. A my rybjadaczami za bardzo nie jesteśmy. Także na obiad idziemy jutro. Będzie coś mięsnego biegającego-nie-pływającego ;o
Wiesz, nawet mnie, ktora makaronu ma juz troche dosyc ;) zawartosc Twojego talerza bardzo przypadla do gustu :)
OdpowiedzUsuńI smacznego obiadu jutro zycze :)
Ciesze sie :D I ja czasem mam dosc makaronu, ale tez zdarza sie, ze chodzi za mna okreslony typ :o makaronu...tak jak w tym przypadku i wtedy musze go zrobic ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam_
Masz racje, czasami za mna tez wlasnie 'chodzi' jakis konkretny makaron, choc przyznaje, ze mimo wszystko rzadko ;)
OdpowiedzUsuń