poniedziałek, 27 lipca 2009

Fettuccine con salsa di prosciutto

Po tym jak pozbyłam się ostatnich w tym sezonie gości - by mieć całkowitą pewność, że wyjechali, zabrałam się z nimi na stację i wsadziłam do autobusu jadącego na lotnisko - usiadłam sobie przy stole i naszła mnie myśl: a może by tak coś dziś jednak ugotować?Q? I wtedy zadzwownił telefon. Patrzam, P dzwoni, ku memu zdumieniu, bo rano jeszcze nie mógł znaleść ładowarki do telefonu, odbieram. P pyta czy nie mam ochoty dziś nie gotować, co oznacza, czy pójdziemy na obiad do jego rodziców. Ja mówię, że nie ma sprawy, choć mogę zrobić obiad, nie widzę żadnego problemu. P mówi, że zaraz zadzwoni do rodziców, zapytać czy są w domu i czy planują mieć obiad ;) Ku jego wielkiemu zdumieniu, mamuska odpowiedziała, że pod żadnym pozorem na obiad przyjść nie możemy i na odchodnym dodała, że będzie miała gościa. Ja rozpaczać nie będę, choć P był troszkę zbity z tropu. Ale nic. W takiej sytuacji kwestia gotowania lub nie sama się rozwiązała. Ja w dalszym ciągu siedziałam przy stole, wciąż napawając się ciszą jaka zapanowała w domu, i zastanawiałam się co też mogę wyczarować na szybkiego z tego co mam w lodówce. I oto co wyszło. Nie będę udawać, że to twórczość własne, bo tak nie jest. Co więcej, jest to przepisy z opakowania na makaron. Zaintrygował mnie. Zarówno makaron, jak i przepis. Bo że uwielbiam makaron tajemnicą nie jest. A że ostatnimi czasy odkrywam jego mnogości też dziwić nie powinno. Jeszcze tylko nazw się muszę nauczyć i będzie pakiet. Póki co, na obiad mieliśmy fettuccine z szynką i parmezanem. Muszę przyznać, że obojgu nam smakowało. Tak, nieskromnie powiem, było bardzo dobre :D




Do przepisu wprowadziłam pewne modyfikacje pod tytułem 'składników rzut na oko lub dwa'. Potem jeszcze nie do końca wzięłam pod uwagę fakt, że na opakowaniu przepis był na 4 osoby, a ja robiłam na dwie i efekt końcowy był jak następuje:

Składniki:

  • makaron fettuccine dla tylu osób ile potrzeba ;)
  • 150g szynki parmeńskiej - u mnie była to coppa i pancetta
  • 40g parmezanu (według przepisu Parmigiano Reggiano, ale ja nie miałam, więc dodałam Padano)
  • 150g śmietany gęstej - dałam na oko, lubię bardziej zwięzłe sosy
  • 50g masła - u mnie zastąpione oliwą
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego - u mnie salsa meksykańska, jest dość ostra, więc dodałam trochę mniej, jednocześnie nadaje potrawie ostrzejszego smaku ;)
  • łyżeczka posiekanej pietruszki
  • pół kostki rosołu

Kreacja:

  1. Ugotować makaron fettuccine według przepisu na opakowaniu.
  2. W międzyczasie na rozgrzanej w garnku oliwie, podsmażyć szynkę pokrojoną w cienki paski.
  3. Dodać 50g śmietany i wymieszać razem. Następnie doprawić rosołem, koncentratem pomidorowym lub salsa meksykańską, wymieszać i smażyć około 2 minuty.
  4. Pozostałą śmietanę wymieszać z parmezanem i odrobiną pietruszki i dodać do reszty składników.
  5. Dodać ugotowany makaron i podgrzewać chwilę czy dwie.
  6. Makaron podawać posypany pietruszką i parmezanem, jeśli ktoś bardzo lubi.
Eccola! Buon apettito!
Teraz mogę z czystym sumieniem udać się do królestwa Morfeusza. Ostatnio nie najlepiej nam się układały nasze stosunki, może dziś zawrzemy rozejm. Bardzo by mi się przydał ;)
Dobranoc :D

P.S. Sos jest mniej więcej na 4 osoby, choć według mnie starczy na dobre dwie porcje.
Okazało się, że mama nie zaprosiła nas na obiad, bo miała rybę. A my rybjadaczami za bardzo nie jesteśmy. Także na obiad idziemy jutro. Będzie coś mięsnego biegającego-nie-pływającego ;o

3 komentarze:

  1. Wiesz, nawet mnie, ktora makaronu ma juz troche dosyc ;) zawartosc Twojego talerza bardzo przypadla do gustu :)
    I smacznego obiadu jutro zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze sie :D I ja czasem mam dosc makaronu, ale tez zdarza sie, ze chodzi za mna okreslony typ :o makaronu...tak jak w tym przypadku i wtedy musze go zrobic ;).
    Pozdrawiam_

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz racje, czasami za mna tez wlasnie 'chodzi' jakis konkretny makaron, choc przyznaje, ze mimo wszystko rzadko ;)

    OdpowiedzUsuń